czwartek, 18 czerwca 2015

Prolog

Miałam awaryjny plan na wszystko.
Doskonale wiedziałam czego oczekuję od życia i jak to zdobyć. Już w wieku dziecięcym wymyśliłam sobie ścieżkę, którą chciałam podążać i miałam świadomość, że jeśli tylko będę odpowiednio ciężko pracowała, uda mi się dojść na sam szczyt. Każdy dzień, był tylko kolejnym krokiem do mojego celu i można powiedzieć, że odhaczałam je, niczym produkty na liście zakupów. Miałam wszystko ustalone. Mogłam pokonać każdą przeszkodę na mojej drodze. Nic nie mogło mnie zaskoczyć. A przynajmniej tak myślałam.
Miałam awaryjny plan na wszystko.
Z wyjątkiem cholernego Ashtona Irwina. 

2 komentarze:

  1. Nawet jak krótkie to świetne :")
    Czekam na pierwszy rozdział żeby pokazać ci, że miałam rację co do jego opinii :* I na kolejne dwa rozdziały i trzy w sumie i czekam na wszystkie btwgl.
    Kc:)
    ~ Julie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach piękne! Zabieram się od razu za ciąg dalszy! Nie wiem jak to robisz. Nawet jak napiszesz coś krótkiego to jest to cudowne! Co więcej mówić. Życzę szybkiej i dobrej weny ;) Pozdrawiam xxx Melete

    OdpowiedzUsuń